Słyszeliście już o opinii Ministerstwa Klimatu i Środowiska dotyczącej projektu naszej ustawy, która zakłada m.in. wprowadzenie jednego dnia roślinnego do szkół i przedszkoli?
Ministerstwo (wbrew nazwie, która je określa) uznało popularyzację diety planetarnej za ,,naruszenie wolności” i zaproponowało legislatorom, aby – zamiast posiłków roślinnych – wprowadzić do szkolnych stołówek posiłki z… dziczyzny.

Zachęcamy do lektury artykułów opisujących sprawę:
- Prosili o wege posiłki w szkołach. Ministerstwo zasugerowało „królową mięs”, Kacper Kolibabski, Gazeta.pl
- Dieta roślinna po polsku: wiceministra klimatu chce serwować w szkołach dania z dziczyzny, Maria Pankowska, OKO.press
- Chcą wegańskich dań w szkołach. Ministerstwo proponuje dziczyznę, Parenting.pl
- Aktywiści prosili o wege posiłki w szkołach, ministerstwo odpowiedziało, że może lepiej wprowadzić dziczyznę, DONALD
Treść proponowanej ustawy, a także odnoszących się do niej opinii, w tym kontrowersyjnej opinii Ministerstwa Klimatu i Środowiska znajdziecie na stronie Senat Rzeczypospolitej Polskiej pod tym linkiem.
Wciąż zastanawiamy się, czy pani Golińska i całe Ministerstwo „klimatu i środowiska” nie zna związku między dietą a klimatem…
Być może pracownicy i pracowniczki resortu nie wiedzą też, że dzikie ssaki stanowią już tylko niecałe 6% biomasy ssaków na ziemi… (dla porównania biomasa ssaków hodowlanych to prawie 60%)
Niestety przyglądając się działaniom resortu w ostatnich latach mamy przypuszczenia, że te fakty (podobnie jak kryzys planetarny) nie robią na MKiŚ żadnego wrażenia, bo ważniejsze w randze priorytetów jest dbanie o interesy lobby myśliwych, przemysłu mięsnego czy spółek paliwowych, a nie o ochronę klimatu, środowiska czyli de facto zdrowie Polek i Polaków.
Jeśli chcecie się na nami podzielić swoimi opiniami na ten temat, piszcie do nas na Facebooku, Instagramie lub/i Twitterze.